Kontynuujemy naszą poniedziałkową serię „Classy Monday” z polskimi klasykami! Po inauguracyjnym seansie „Nie lubię poniedziałków”, czas na komedię z 1974 r. Stanisława Barei „Nie ma róży bez ognia”! Scenariusz powstał przy współpracy reżysera z Jackiem Federowiczem; była to ich druga z kolei produkcja długometrażowa po sukcesie „Poszukiwany, poszukiwana”.
Początkowo film miał nosić tytuł „Lawina”, od splotu zdarzeń, które spadły na głównych bohaterów – małżeństwo Jana i Wandy Filikiewiczów (Jacek Fedorowicz i Halina Kowalska). Po wprowadzeniu szeregu zmian w scenariuszu, Bareja i Fedorowicz postanowili zmienić tytuł na „Nie ma róży bez ognia”. W połączeniu z wątkiem podpalenia szklarni przez ojca Lusi (Mieczysław Czechowicz) ten pozornie bezsensowna zbitka słowna z przysłów „Nie ma róży bez kolców” i „Nie ma dymu bez ognia”, nawiązująca także do wyrażenia „Nie czas żałować róż, kiedy płoną lasy” z „Lilli Wenedy” Juliusza Słowackiego nabierała nowego znaczenia.
5 grudnia 1974 r. film „Nie ma róży bez ognia” trafił na ekrany polskich kin. Obejrzało go około 3 mln widzów Polsce i 9 w innych krajach!
W najbliższy poniedziałek, 8 lipca, o godzinie 18:00 będzie można go zobaczyć na dużym ekranie w kinie KinoGram! Serdecznie zapraszamy! Bilety dostępne TUTAJ